piątek, 11 lutego 2011

Powrót do figury sprzed ciąży

Uczęszczając do szkoły rodzenia dowiedziałam się że karmienie piersią pomaga szybciej schudnąć i wrócić do formy. Jakże się ucieszyłam na tę wiadomość. Jednak moja radość nie trwała długo...

Niestety  moja córcia była uparta i nie chciała ciągnąć cyca. Na początku ściągałam pokarm i karmiłam małą butlą. Jednak już po miesiącu pokarmu miałam coraz mniej i musiałam wprowadzić sztuczne mleko aż zanikło.Ale przez ten miesiąc mimo to trochę udało mi się schudnąć. Dzięki wydzielającej się oksytocynie(podczas ściągania mleka) szybciej też skurczyła mi się macica. Ale niestety nie mogłam przekonać się na własnej skórze jak to jest stracić nadmiar tłuszczyku nie robiąc nic tylko karmiąc malutką. Ale z doświadczenia koleżanek wiem że to skutkuje i nawet trzeba uważać aby nie schudnąć za dużo tzn. poniżej wagi sprzed ciąży. Bo przecież dzieciątko jest jak mały odkurzaczek i wysysa z nas wszystko to co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju.

O tej metodzie odchudzania niestety mogłam zapomnieć. Musiał więc poszukać innej metody. Problem był w tym że mając noworodka w domku niestety przez pierwsze miesiące jesteśmy  do niego przywiązani i możemy zapomnieć o siłowni i innych rozrywkach. Pomijając aspekt karmienia piersią bo on szybko przestał mnie dotyczyć ale po porodzie naturalnym i nacięciu krocza musiał poczekać aż wszystko się zagoi. Także aerobiki i basen odpadały z uwagi na ryzyko pęknięcia szwów. Musiał ograniczyć się do ćwiczeń w domu. Ale jak to zrobić mając brzdąca który zaczyna płakać w najmniej oczekiwanym momencie? A więc tak. Po nakarmieniu córci i przewinięciu brałam ją na rączki czekając aż odbije a sama zaczęłam ćwiczyć. Stawiałam przed sobą niski taboret i w rytm muzyki wchodziłam i schodziłam z niego. Ćwiczenia te powtarzałam po każdym karmieniu malutkiej czyli średnio co 3 godziny i powtarzałam przez około 10 minut. W ten sposób malutka czuła bicie mojego serduszka i się uspokajała a ja mogłam sobie poćwiczyć z małym obciążeniem :-). Kolejnym ćwiczeniem było trzymanie córci na ramionkach i wykonywanie silnych skrętów tułowia raz w prawo raz w lewo. Tymi ćwiczeniami udało mi się zgubić brzuszek. Dla lepszego efektu kupiłam sobie pas poporodowy który zakładałam na czas ćwiczeń. Ważne jest aby był on dobrze dopasowany ani za duży ani za mały. Dodatkowo przed wykonywaniem tych ćwiczeń smarowałam brzuch uda i pośladki kremem wyszczuplającym Eveline Cosmetics. Bratowa jest kosmetyczką i powiedziała że te kremy mają bardzo dobry skład i działają a w cale nie są drogie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz