piątek, 11 lutego 2011

Zwiastuny porodu

Przy pierwszym dziecku czasami trudno jest mamusiom stwierdzić kiedy zaczyna się akcja porodowa, kiedy jechać do szpitala a kiedy to nie jest jeszcze konieczne. W moim przypadku tak właśnie było

Przygotowując się do porodu każda z nas czyta fachową prasę. Ze jak zaczną się skurcze czy odejdą wody należy jechać do szpitala. Ale właściwie jak rozpoznać kiedy zaczęły się skurcze, jak się je odczuwa tego niestety nikt nie opisuje. Z drugiej jednak strony trudno byłoby to opisać bo przecież każda z nas ma inny poziom progu bólowego. Jedne kobiety rodzą gdy skurcze sięgają na ktg  220 a inne przy 60 i tak bylo w moim przypadku.
Do szpitala pojechaliśmy w środku nocy. Ponieważ to nasze pierwsze dziecko nie umiałam stwierdzić czy to skurcze czy tylko lekka  niestrawność. Jednak okazało się ż eto są skurcze przepowiadające. Na izbie przyjęć podłączyli mnie do ktg i niestety przyjęli na odział przedporodowy. Ale jak się później okazało to był dopiero początek dłuugiej drogi do zobaczenia mojego słoneczka. Skurcze utrzymywały się przez cały dzień. Ich częstotliwość na początku wynosiła około 10 minut i trwały z minutę. Przez cały dzień nie wiedziałam co z sobą zrobić. Raz chodziłam ale gdy nie pomagało kładłam się na bok żeby za chwilę stwierdzić że to nie pomaga i znowu wstawałam i tak cały dzień. Położne poradziły żeby wziąć ciepły prysznic polewając brzuch strumieniem ciepłej wody. Nie powiem pomagało. Ale jak długo można stać pod prysznicem gdy tak naprawdę częstotliwość skurczów była na poziomie 8-10 minut?
Niestety z godziny na godzinę skurczę się nasilały zarówno ich częstotliwość jak i moc. Dopiero po godzinie 22 odszedł mi czop. W żadnej gazecie o tym nie piszą zawsze podają że jak odejdą wody to znaczy że się zaczęło.Po odejściu czopa położyli mnie już na porodówkę ale do porodu upłynęły jeszcze 3 godziny. Trzy godziny męczarni i bólu bo podłą czyli mnie do KTG żeby monitorować czynności życiowe maleństwa i nasilenie skurczów - ich poziom wynosił zaledwie 40. Oczywiście ginekolog mnie zbadał i stwierdził że do porodu jeszcze daleko bo rozwarcie dopiero na 1 palec. Te godziny były straszne zwijałam się z bólu z 3 godziny a o 1 w nocy odeszły mi wody... Sam poród trwał godzinę ale ból oczywiście minął gdy zobaczyłam swoją kruszynkę....

Teraz z perspektywy czasu już wiem dlaczego wszędzie czytamy że do szpitala mamy się udać po odpłynięciu wód lub gdy skurczę będą pojawiać się co 10 minut.  Gdybym wzięła sobie tą radę do serca nie spędziłabym całego dnia w szpitalu w oczekiwaniu kiedy się zacznie. Czekałabym w domciu brała prysznic a mąż masowałby mi plecki :-), No ale było minęło. Przy następnym dziecku już będę mądrzejsza o tą wiedzę.

Powrót do figury sprzed ciąży

Uczęszczając do szkoły rodzenia dowiedziałam się że karmienie piersią pomaga szybciej schudnąć i wrócić do formy. Jakże się ucieszyłam na tę wiadomość. Jednak moja radość nie trwała długo...

Niestety  moja córcia była uparta i nie chciała ciągnąć cyca. Na początku ściągałam pokarm i karmiłam małą butlą. Jednak już po miesiącu pokarmu miałam coraz mniej i musiałam wprowadzić sztuczne mleko aż zanikło.Ale przez ten miesiąc mimo to trochę udało mi się schudnąć. Dzięki wydzielającej się oksytocynie(podczas ściągania mleka) szybciej też skurczyła mi się macica. Ale niestety nie mogłam przekonać się na własnej skórze jak to jest stracić nadmiar tłuszczyku nie robiąc nic tylko karmiąc malutką. Ale z doświadczenia koleżanek wiem że to skutkuje i nawet trzeba uważać aby nie schudnąć za dużo tzn. poniżej wagi sprzed ciąży. Bo przecież dzieciątko jest jak mały odkurzaczek i wysysa z nas wszystko to co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju.

O tej metodzie odchudzania niestety mogłam zapomnieć. Musiał więc poszukać innej metody. Problem był w tym że mając noworodka w domku niestety przez pierwsze miesiące jesteśmy  do niego przywiązani i możemy zapomnieć o siłowni i innych rozrywkach. Pomijając aspekt karmienia piersią bo on szybko przestał mnie dotyczyć ale po porodzie naturalnym i nacięciu krocza musiał poczekać aż wszystko się zagoi. Także aerobiki i basen odpadały z uwagi na ryzyko pęknięcia szwów. Musiał ograniczyć się do ćwiczeń w domu. Ale jak to zrobić mając brzdąca który zaczyna płakać w najmniej oczekiwanym momencie? A więc tak. Po nakarmieniu córci i przewinięciu brałam ją na rączki czekając aż odbije a sama zaczęłam ćwiczyć. Stawiałam przed sobą niski taboret i w rytm muzyki wchodziłam i schodziłam z niego. Ćwiczenia te powtarzałam po każdym karmieniu malutkiej czyli średnio co 3 godziny i powtarzałam przez około 10 minut. W ten sposób malutka czuła bicie mojego serduszka i się uspokajała a ja mogłam sobie poćwiczyć z małym obciążeniem :-). Kolejnym ćwiczeniem było trzymanie córci na ramionkach i wykonywanie silnych skrętów tułowia raz w prawo raz w lewo. Tymi ćwiczeniami udało mi się zgubić brzuszek. Dla lepszego efektu kupiłam sobie pas poporodowy który zakładałam na czas ćwiczeń. Ważne jest aby był on dobrze dopasowany ani za duży ani za mały. Dodatkowo przed wykonywaniem tych ćwiczeń smarowałam brzuch uda i pośladki kremem wyszczuplającym Eveline Cosmetics. Bratowa jest kosmetyczką i powiedziała że te kremy mają bardzo dobry skład i działają a w cale nie są drogie.

Staramy się o dzieciątko

W sumie to zaczęłam troszkę od końca bo najważniejszym chyba krokiem to jest postaranie się o maluszka, a z doświadczenia wiem że nie do końca jest to takie proste.

Wszystkie książki podają że owulacja wypada w połowie cyklu ale nie do końca jest to prawdą ponieważ im kobieta starsza tym ta owulacja może wystąpić nawet co drugą miesiączkę i nie koniecznie w połowie cyklu. Może się zdarzyć że wystąpi ona nawet na początku okresu. Tego nikt z Nas niestety nie bierze pod uwagę mająca cały czas na uwadze że jajeczkowanie występuje w połowie cyklu. I starania zaczynają kilka dni przed teoretyczną owulacją i kilka dni po. Wg mnie to jest duży błąd. Ja stosowałam tą metodę i przez ponad pół roku żadna fasolka się we mnie nie zagnieździła. A co miesiąc po każdym spóźnieniu okresu nawet o jeden dzień robiłam test ciążowy i jakie było moje rozczarowanie gdy za każdym razem test wskazywał tylko jedną kreskę. Oczywiście zwątpiłam i zaczęłam się martwić czy aby z mężem nie będziemy mieli z tym żadnych problemów ale jak się później okazało jesteśmy zdrowi i cieszymy się już naszym aniołkiem. Ale po kolei...

Pragnąc dziecka czasami zapominamy o romantyczności a zaczyna liczyć się dla nas tylko sex. Co niestety czasami może nie spodobać się mężowi. No bo jak długo może wysłuchiwać że chcesz dziecko i że się Wam nie udaje i że teraz jest dobry moment i że musicie działać. Z opowieści koleżanek wiem ż eto przynosi odwrotny skutek. To może tylko zadziałać jak oboje bardzo mocno pragniecie potomka ale nie może być tak że mąż czuje się jak maszynka rozpłodowa. Trochę to drastycznie brzmi ale niektórzy faceci tak myślą.

My z mężem przez pół roku kochaliśmy się bez zabezpieczenia a seks był dla nas czystą przyjemnością oczywiście większą  w okresie owulacji o czy mężczyzna nie wiedział i nie stresował się niepotrzebnie. Dopiero po ponad pół roku jak nie było rezultatów podjęliśmy decyzję że będziemy kochać się co drugi dzień. I to poskutkowało bo po jednym takim miesiącu intensywnej pracy test ciążowy pokazał dwie kreseczki. Ważne jest też to aby nie kochać się codziennie bądź dwa razy dziennie, ponieważ spada jakość spermy. Najlepszy skutek osiągniemy kochając się właśnie co drugi dzień dając trochę czasu na"zregenerowanie" się spermy.

U mnie to poskutkowało i wierze że Wam drogie Panie się uda czego gorąco Wam życzę.

czwartek, 10 lutego 2011

Dbamy o skórę i figurę

 Każda z Nas powoli się zaokrąglając zastanawia się jak dbać o figurę i skórę tak aby po porodzie wyglądała ona jak sprzed porodu. Niestety każda z Nas jest inna i trudno wybrać jedną metodę. Ja opowiem Wam co ja stosowałam.

Po pierwsze nie inwestowałam w żadne drogie środki typu Vichy bo wg mnie one tylko silnie uzależniają skórę ale wybrałam najprostsze metody. Zawsze po kąpieli smarowałam w wilgotną skórę oliwkę i owijałam się ręcznikiem aby pod wpływem ciepła le[piej wchłonęła ona w skórę. Polecam kosmetyki HIPP zarówno dla mamy jak i pociechy. Mają ładny przyjemny zapach i szybko się wchłaniają.Ważne jest aby wsmarować oliwkę w wilgotną skórę a nie suchą. Następnie zawsze wieczorem przez ok 5min wykonywałam masaż brzuszka, ud i pośladków. Po oliwce nie miałam problemów z pieczeniem i swędzeniem skóry jak to miało miejsce przy stosowaniu innych balsamów nawet tych z górnej półki. No i oczywiście nie miałam ani jednego rozstępu :-).

Niestety już pod koniec 7 miesiąca brzuszek stawał się bardziej dokuczliwy. Wejście na 4 piętro sprawiałao mi duży problem i wysiłek. Nie wspomnę już o podniesieniu czegoś z podłogi. No ale w tym stanie to normalne. Aby jednak ułatwić sobie życie zapisałam się na aerobik dla kobiet ciężarnych. Nazywa się to dokładnie aktywne 9 miesięcy. I muszę Wam powiedzieć drogie mamy że to był strzał w dziesiątkę. W prawdzie na początku zajęć po 20 minutach miałam dość to po ich zakończeniu czułam że żyję. Byłam pełna energii i nie straszna była mi już wizja porodu. Muszę nadmienić że jestem leniuszkiem i wolę siedzieć przed telewizorem i skakać z kanału na kanał niż aktywnie spędzać czas, ale przeraziła mnie wizja porodu a raczej tego bólu stąd pomysł na ten aerobik. Tak naprawdę ćwiczenia na nim były lekkie i proste ale dla kogoś kto nie ćwiczył od wielu lat nawet podniesienie ręgi parę razy do góry stanowiło problem. Oprócz zmniejszenia bólu przy porodzie moja skóra była elastyczna i nawet zgubiałam cellulit.Na marginesie dodam że tak wyćwiczyłam mieśnie Kegla że sam poród zajął mi tylko 25 min i nawet był przyjemny i nie odczuwałm bólu.

Gorzej niestety wygląda pielęgnacja ciała po porodzie bo nie oszukujmy się skóra na brzuchu jest zwiotczała i w niczym nie przypomina tej sprzed 9 miesięcy. Ale z tym tez sobie poradziłam. Po porodzie oliwkę zamieniłam na krem modelujący sylwetkę i spalający tkankę tłuszczową firmy Eveline. Kosmetyki tej firmy nie są drogie ale efekt jest pewnie porównywalny z droższymi kosmetykami. Wmasowywałam go zawsze rano i wieczorem w uda, brzuch i pośladki wykonując przy tym krótki masaż aby pobudzić jego dziąłanie. Wiem że mając noworodka pod opoieką trudno jest znaleźć 5 minut dla siebie ale warto jeżeli chcemy wrócić do formy. Oczywiście same kremy nie pomogą. Dodatkowo kupiłam pas poporodowy który ściągnął brzuch i po jego założeniu wykonywałm proste ćwiczenia do niego dołączone a po 2 miesiącach zaczęłam chodzić na basen.

Teraz z perspektywy 4 miesięcy po porodzie mogę stwierdzić że wszystkie te zabiegi się opłaciły bo wróciłam do formy sprzed ciąży. I wreszcie mogę założyć ulubione jeansy. Upsss nie dodałam najważniejszego że w ciąży przytyłam 25kg.

wtorek, 8 lutego 2011

Jak przygotować się do porodu?

W prawdzie do porodu zostało jeszcze dużo czasu ale Ty już teraz możesz się do niego przygotować. Odpowiednia wiedza sprawi że poród będzie łatwiejszy.

Dużą pomocą jest szkoła rodzenia do której możesz zapisać się już w 20 tygodniu ciąży. Oczywiście możesz udać się do niej ze swoim partnerem. Bo to że ma taką nazwe nie oznacza że jest przeznaczona tylko dla mam. Dowiecie się z niej m.inn. jak pielegnować noworodka, kompać go, ubierać tak aby nie połamać mu rączek,jak podtrzymać laktację a dopiero  na samym końcu poznacie techniki łagodzenia bólu porodowego. I tu przydaje się pomoc partnera, który dowie się jak wymasować partnerce plecy czy kregosłup. Możliwe że uczestnictwo tatusia w tej szkole pomoże podjąć mu decyzję czy chce wziąć czynny udział w porodzie i odciąć pępowine.

Pamiętaj, że w zdrowej ciąży nie ma przeciwskazań do stosowania ćwiczeń fizycznych. Czas ciąży, nie jest to okres odpowiedni na budowanie tężyzny fizycznej, ale na łagodną aktywność (joga, pływanie, spacery), która pomoże w utrzymaniu właściwej kondycji pomocnej w czasie ciąży, porodu i połogu.
Ważną rzeczą jest także odpowiednie przygotowanie okolic intymnych. Masaż krocza bardzo skutecznie zapobiega pęknięciom i rutynowym nacięciom krocza podczas porodu. To bardzo prosta metoda, popularna w Europie zachodniej, która jest jedną z bardziej istotnych metod przygotowania do akcji porodowej.
Aby ułatwić sobie poród, na tydzień przed planowanym terminem uaktywnij się seksualnie. W męskim nasieniu znajduje się prostaglandyna, hormon niezbędny do rozpoczęcia porodu.


                                  

Rozwiązanie za 9 miesięcy- jak przeżyć?

Gdy kobieta dowie się że jest w ciąży niekiedy wpada w panikę bo przecież parę dni temu na urodzinach u cioci wypiła lampkę szmapana a jeszcze wcześniej dobrze bawiła się na urodzinach przyjaciólki. Ale spokojnie nie mart sie Twojemu maluszkowi nic się nie stało ale pamietaj że teraz musisz już na siebie uważać.

W pierwszym trymestrze najważniejszy jest spokój dlatego też powinnysmy wyeliminować stres z naszego życia i zacząć zdrowao się odzywiać. Ale to nie znaczy że masz zrezygnować z pracy i wybrać się na L4. Uwierz mi siedząc 9 miesięcy w domu to nie jest dobre rozwiązanie- można zwariować. No chyba że ciąża jest zagrożona to musisz odpoczywać i leżeć "plackiem w domu. W przeciwnym wypadku radzę jak najszybciej poinformować pracodawcę o Twoim stanie aby miał świadomość że nie możesz zostawać po godzinach i dzwigać ciężkich kartonów.

Częstym błędem mamusi jest przekonanie że teraz je za dwoje i tym tłumaczy sobie kolejną porcję obiadku. Nic bardziej mylnego najważniejsza jest bowiem nie ilość a jakość spożywanego pokarmu. Kobiety powinny wprowadzić do swojego menu więcej warzyw i owoców bogatych w witaminy. Ale pamiętajcie że pierwsze pomidory czy cytusu uczulają także obserwujcie swoją skórę po ich spożyciu aby ewentualnie wyeliminować ten składnik z diety. Ważne jest aby jeść często ale w małych ilościach aby wyeliminować zgagę.

Innym bardzo ważnym czynnikiem są ubrania ciążowe. Muszą być one możliwie najbardziej wygodne, ciepłe i podtrzymujące brzuszek (lecz nie uciskające!), by nie doszło do zwyrodnień kręgosłupa matki. Szczególną uwagę powinny zwrócić na to kobiety, które spodziewają się bliźniaczków. Odzież ciążowa dodatkowo powinna być wykonana z odpowiednich materiałów, tak aby nie uczulała i nie drażniła skóry.

Kolejnym niezwykle ważnym elementem są używki. Alkohol i papierosy powodują nieprawidłowy rozwój układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego maleństwa.  W mózgu nie tworzą się fałdy, przez co dziecko, może mieć upośledzenie umysłowe. Powszechnym stwierdzeniem, nawet w środowisku lekarzy, jest że lampka wina jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Mówi się, że odrobina wina wspomaga układ krwionośny matki, jednak jest to zwyczajny mit. Nawet niewielka ilość alkoholu powoduje bardzo duże zmiany w organizmie dziecka. Trzeba pamiętać, że jego narządy nie są jeszcze w pełni rozwinięte i nie są wstanie usunąć toksyn, które dostarczane są do krwi wraz z alkoholem.

Życie przyszłej mamy musi być zdyscyplinowane i ułożone. Konieczne są wyrzeczenia, odstawienie używek i odpowiednia higiena. Przestrzegając tych zasad, przyszłe matki nie będą musiały martwić się o zdrowie noworodka.

Czy można zaplanować płeć dziecka?

Starając się o dziecko każdy z rodziców ma ciche marzenie co do jedo płci. Mężowie z reguły chcą syna bo będą mogli zabierać go na mecze ulubionej drużyny czy kupować kolejki elektryczne czy resoraki. Żonom natomiast marzy się córa która będzie w późniejszych latach ich ostoją i pomocą no i oczywiście ubranie dziewczynki w różowiutką sukieneczkę i zachwyt babci- niezastapiony.
Mimo tego że każdy ma jakieś marzenie to nie zawsze się do tego przyznaje bo przecież najważniejsze jest aby dzidzia była zdrowa. Ale pomijając ten aspekt czy możliwe jest zaplanowanie płci dziecka?
Planując ślub każda z Nas musiała pobrać w kosciele nauki małrzeńskie i 2 wizyty w poradni rodzinne na której Pani psycholog zapozna nas z metodami,oczywiście naturalnymi, planowania rodziny. Planując płeć naszej pociechy mamy do wyboru kilka metod.
Jedna z nich to metoda kalendarza. więcej o ten metodzie poczytas zna tej stronce http://www.nasza-ciaza.pl/web/spolecznosc/Planowanie_plci_dziecka_kalendarz_chinski
Niektóre źródła podają że na płeć ma wpływ dieta. Zwiększenie spożycia produktów bogatych w wapń i magnez dają duże szanse na poczęcie dziewczynki. Jeżeli chcesz córkę, to musisz jeść takie produkty jak brokuły, fasole, orzechy i warzywa liściaste.twoim marzeniem jest chłopiec, jedz produkty bogate sód i potas. Takie jak banany, ziemniaki, awokado i wiele innych. Jednak aby dieta poskutkowała musisz ją stosować co najmniej 6 miesięcy przed planowanym poczeciem.
Wg mnie najważniejszą informacją jest ta że plemnik żeński potrafii  bardzo długo przeżyć w kwaśnym środowisku pochwy ale za to są wolniejsze. Natomiast plemniki męskie są szybkie ale słabsze dlatego gdy chcemy „pomóc” Matce Naturze musimy wiedzieć że: by mieć największe prawdopodobieństwo urodzenia chłopca do stosunku płciowego powinno dojść w dniu szczytowej owulacji (kalendarze owulacyjne dostępne w sieci  - działa przy regularnym cyklu, gdy cykle są nieregularne warto kupić testy owulacyjne) Szybciutkie plemniki męskie przegonią te słabsze żeńskiei  prawdopodobnie będziemy się cieszyć z synka. Gdy pragniemy dziewczynki do stosunku powinno dojść na 3 dni przed owulacją.  Od tej pory przez następne parę dni trzeba wstrzymać się ze współżyciem aby nie "namieszac". Wytrwałe plemniki żeńskie będą czekać spokojnie w krypsie szyjki macicy  i ruszą do "ataku" w najbardziej korzystnym momencie owulacji podczas gdy męskie zostaną zniszczone przez kwaśny odczyn ph w pochwie. 
Czy te informację się Wam przydadzą ocenicie same. A ja życze Wam drodzy rodzice aby Wasze marzenia co do płci się sprawdziły.